OFICJALNA STRONA INTERNETOWA KLUBU SPORTOWEGO

NASZA DYSKOBOLIA

Mega fajnie tworzyć tą historię

Dyskobolia_100 lat_Jubileusz_stadion w Grodzisku Wlkp

W sobotę w wyjazdowym spotkaniu Nasza Dyskobolia pokonała 3:0 Pelikana Niechanowo. Ten mecz na długo zapamięta obrońca biało – zielonych Krzysztof Pisarek, który w tym spotkaniu zdobył dwie bramki. Najpierw w 33 minucie otworzył wynik, a następnie w 80 minucie ustalił rezultat spotkania na 3:0, po tym jak trzy minuty wcześniej gola na 2:0 strzelił Arkadiusz Kubicki.

Krzysztof Pisarek jest jednym z tych zawodników, którzy są w Naszej Dyskobolii od samego początku. Od zawsze grający w defensywie, specjalista od czarnej roboty, którego głównym zadaniem jest uprzykrzanie życia napastnikom drużyny przeciwnej. Być może na pierwszy rzut oka mało widoczny, no bo który kibic pamięta po meczu świetne interwencje obrońców, stanowi jednak bardzo silny punkt bloku obronnego w zespole Trenera Radka Nolki.

Jesteś w Naszej Dyskobolii od samego początku od roku 2017 czy pamiętasz ile bramek dotąd strzeliłeś we wszystkich tych sezonach?

Pamiętam, że zdobyłem bramkę z LZS Wronczyn i chyba była to jedyna bramka, którą do tej pory zdobyłem dla Naszej Dyskobolii.

Faktycznie była to jedna bramka zdobyta w sezonie 2019/2020 w VII kolejce w wyjazdowym spotkaniu z LZS Wronczyn. Nasza Dyskobolia wygrała wówczas 4:0 a Krzysztof Pisarek zdobył w 45 minucie bramkę na 2:0.

Kojarzysz się zdecydowanie z defensywą i raczej nie należysz do obrońców zapuszczających się w pole karne przeciwnika jak to się zatem stało, że we wczorajszym meczu ustrzeliłeś dublet? Jak wyglądały sytuacje, po których trafiłeś do bramki rywali?

Stan murawy za bardzo nie pozwalał na budowanie akcji za pomocą podań przez środek boiska, więc skupiliśmy się na dośrodkowaniach i stałych fragmentach. Obydwie bramki zdobyłem właśnie po stałych fragmentach. Bramka na 1:0 padła po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i była to tak zwana bramka „na raty”. Bramkarz po strzale głową „wypluł” piłkę, którą dobiłem nogą. Druga wpadła po przyjęciu na klatkę piersiową i uderzeniu w prawy róg bramki, piłki wybitej po dośrodkowaniu z rzutu wolnego.

Dwie bramki zdobyte przez Ciebie, żadnej straconej czyli w defensywie też OK, ostatecznie Nasza Dyskobolia wygrywa 3:0, bo Twoje trafienia rozdzielił jeszcze gol Arkadiusza Kubickiego. Czy, Twoim zdaniem, był to  najlepszy mecz jak do tej pory rozegrałeś w barwach Naszej Dyskobolii?

Jako defensor tak samo jak ze strzelonych bramek cieszę się, że w końcu zagraliśmy z tyłu na 0. Jeśli patrzeć na statystyki, to można tak stwierdzić. Jednak osobiście jakoś nie czuje, że był to najlepszy mecz w moim wykonaniu, tym bardziej że zdążyłem również zmarnować jedną doskonałą okazję. Powiedziałbym, że był to jeden z lepszych meczy ale nie najlepszy.

Jak zareagowali koledzy z drużyny na Twoje bramki? 

Koledzy z drużyny bardzo się cieszyli i gratulowali, niektórzy byli nawet w lekkim szoku, bo dwóch bramek w jednym meczu w rozgrywkach seniorskich jeszcze nie strzeliłem.

Jak już wspomniałem, jesteś w klubie od początku, od 2017, grałeś w podstawowym składzie w meczu I kolejki B klasy, gdy Nasza Dyskobolia wracała do rozgrywek ligowych (27.07.2017 wygrana na wyjeździe 4:1 z TS05 Nowy Tomyśl). Po pięciu latach w roku 2022 na stulecie klubu, wychodząc także w podstawowym składzie, zdobywasz w meczu V ligi dwa gole. Jakie to uczucie być częścią tak, nie boję się użyć tego słowa, niesamowitej historii?

Uczucie jest mega fajne tworzyć tą historię, tym bardziej, że Klub otoczony jest super ludźmi i wspierany przez najlepszych kibiców.

Dziękuje za rozmowę i życzę kolejnych tak udanych spotkań w wykonaniu Twoim i drużyny.

Dziękuje i zapraszam kibiców już w najbliższy weekend na stadion w Grodzisku na kolejne nasze spotkanie ligowe.

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on pinterest
Pinterest