foto: Remigiusz Stopa / Lightmoon – Agencja Reklamowa
Dzisiejsza zapowiedź meczowa będzie nieco inna niż zwykle, gdyż będzie dotyczyła nie tylko najbliższego meczu Naszej Dyskobolii ale po trosze wszystkich pięciu, pozostałych do rozegrania kolejek. Tak się bowiem złożyło, że do końca listopada biało – zieloni rozegrają pięć spotka, z których każde będzie ważne, albo bardzo ważne w kontekście układu tabeli na koniec rundy jesiennej. A to dlatego, że 5 w tabeli po 10 kolejkach, Nasza Dyskobolia zagra z czterema zespołami, które na tą chwilę znajdują się w tabeli przed nią a na finał rundy podejmie aktualnie ostatni w tabeli Orkan Konarzewo i niezależnie od miejsca Orkanu w tabeli nie będzie to mecz łatwy.
Tabelę z dorobkiem 27 punktów otwiera Lipno Stęszew. Trzy punkty do Lipna traci drugi Płomień Przyprostynia, który ma 24 punkty i także zgłasza czwartoligowe aspiracje. Dalej dwa zespoły, Vitcovia Witkowo i Meblorz Swarzędz po 22 punkty i piąta Nasza Dyskobolia z 20 punktami. Nie wolno też zapominać o szóstym Orkanie Chorzemin mającym także 20 punktów i zajmującym siódme miejsce z 18 punktami Piaście Kobylnica. Tak więc, pomiędzy drugim a siódmym zespołem w tabeli różnica wynosi zaledwie 6 punktów przy możliwych do zdobycia 15 punktach.
Terminarz Naszej Dyskobolii na ostatnie 5 kolejek wygląda następująco (w pierwszej kolumnie aktualne miejsce w tabeli):

Musicie zatem przyznać, że szykuje nam się bardzo ciekawa końcówka piłkarskiej jesieni. Naszym pierwszym rywalem z TOP5 ligi będzie w niedzielę o 14:00 Lipno Stęszew. Zespół ze Stęszewa nie kryje, że jego celem jest awans do IV ligi i przez 9 pierwszych kolejek pewnie kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa. Potknięcie zaliczył w ostatniej kolejce, kiedy to przegrał wyjazdowe spotkanie z Meblorzem Swarzędz. Gospodarze do przerwy prowadzili już 3:0. W drugiej połowie po drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartce dla gracza gospodarzy, Lipno zdobyło dwie bramki, jednak na więcej zabrakło już czasu i gospodarze pokonali lidera.
Zważywszy na zeszłotygodniową porażkę i na fakt, że drugi Płomień Przyprostynia jedzie na mecz do przedostatniej w tabeli Stelli Luboń, zespół Lipna bez wątpienia będzie dążył wszelkimi siłami do tego aby wygrać w jutrzejszym meczu. To może stanowić szansę dla biało – zielonych bo Lipno w zasadzie „musi” a Nasza Dyskobolia „może” wygrać i sprawić jakby na to nie patrzeć niespodziankę i wielką radość swoim kibicom. Będzie o nią bardzo ciężko ale czy przed startem rundy jesiennej, ktoś z Was szanowni czytelnicy sądził, że w 11 serii spotkań meczem kolejki będzie właśnie spotkanie Lipna z Naszą Dyskobolią? No właśnie… sport jest nieprzewidywalny i nie zawsze faworyt zostaje zwycięzcą. To oczywiście truizm, jednak jakby nie patrzeć dokładnie wpisujący się w kontekst niedzielnego meczu.
Niezależnie od wyniku oczekujemy na „kawał dobrego meczycha” dużo emocji, które zapewnią nam piłkarze obu zespołów.
Naprzód Dyskobolia!