#akcja mobilizacja
2021-04-18 Karol Hoffmann
Wiosna w tym roku jakaś taka mało udana… pogoda bardziej przypomina późny październik niż kwiecień a chmury kłębią się przede wszystkim nad pustymi stadionami, na których zazwyczaj o tej porze roku pełną parą rozgrywały swoje mecze drużyny z niższych lig. Nastrój większej części środowiska związanego z amatorskim futbolem chyba najlepiej można opisać słowami piosenki zespołu Maanam: „Czekam na wiatr co rozgoni, ciemne skłębione zasłony (…)”. Właśnie to czekanie i związana z nim niepewność są najgorsze. W zasadzie od początku roku działamy w rzeczywistości, w której niewiele można zaplanować. Sytuacja zmienia się praktycznie z tygodnia na tydzień. Aktualny stan jest taki, zgodnie z piątkowym komunikatem WZPN, że 19 kwietnia ruszają rozgrywki w niższych ligach. Mogę tylko powiedzieć nareszcie i liczyć, że po dwóch tygodniach, ktoś z decydentów nie zmieni zdania i nie ogłosi znowu przerwy w rozgrywkach. Pewności jednak oczywiście nie mam. Póki co cieszmy się z tego co jest i zakładajmy, że uda się rozegrać wszystkie zaplanowane mecze.
A zatem przyjmując, że wszystko pójdzie zgodnie z planem, mamy przed Naszą Dyskobolią gorący okres. Zgodnie ze zmodyfikowanym i siłą rzeczy skompresowanym terminarzem w terminie od 25 kwietnia do 27 czerwca rozegramy 15 spotkań, tak więc, jak łatwo policzyć, Nasza Dyskobolia będzie grała mecz o punkty średnio co cztery dni. W skrajnych przypadkach będziemy grali co dwa dni. Tak na przykład będzie na początku maja, kiedy to zagramy 1 maja w sobotę i 3 maja w poniedziałek. Tempo godne czołowych klubów europejskich stało się udziałem amatorskich drużyn. Jestem przekonany, że niezależnie od tego czy mecz będzie w sobotę, środę czy poniedziałek, w każdym meczu od pierwszego do ostatniego gwizdka wszyscy zawodnicy i cały sztab Naszej Dyskobolii dadzą z siebie 100 a nawet 110 procent, grając w każdym meczu o trzy punkty. Wierzę też, że Nasza Dyskobolia wywalczy upragniony awans do V ligi.
Niestety mecze nadal będą rozgrywane bez udziału publiczności. Nie będziemy zatem mieli możliwości wspierać biało – zielonych na żywo z trybun. Tu z pomocą śpieszą Wam klubowe media. Dodajcie naszą stronę do ulubionych a możecie być pewni, że będziecie na bieżąco. Wpadajcie na naszego Facebooka i komentujcie posty aby w ten sposób pokazać, że jesteście z Naszą Dyskobolią. Wasze wsparcie, wyrażone nawet krótkim komentarzem może mieć dużą moc.
Kończąc dzisiejszy „Strzał z Karola” zostawiam Was ze słowami Filipa Kliszczyka, piłkarza ręcznego, byłego reprezentanta Polski:
„Gdyby nie kibice, to sport by nie istniał. Dla samej rywalizacji walka traci sens. Na wszelakich arenach sportowych ważni są kibice. Nie gra się dla siebie i dla czystej rywalizacji. W większości przypadków gra się dla kibiców, dla tych, którzy cię wspierają.“
Naprzód Dyskobolia! Naprzód Kibice!