W 22 kolejce piłkarskiej klasy A, grupy Poznań IV „Nasza Dyskobolia” pewnie i wysoko pokonała Dąb Bolewice 5-0. Było to dwudzieste pierwsze zwycięstwo zawodników Dyskobolii w bieżących rozgrywkach.
Od pierwszego gwizdka sędziego mecz układał się pod wyraźne dyktando Dyskobolii, jednak pierwsze trafienie padło stosunkowo późno, bo w 26 minucie spotkania. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego gracze Dębu udanie wyekspediowali piłkę poza swoje pole karne, jednak zbyt blisko, co sprokurowało fantastyczny strzał z 16 metra Huberta Wasielewskiego, po którym piłka wylądowała na poprzeczce. Odbitą futbolówkę przejął Tomasz Piątyszek i spokojnie skierował ją do bramki. Oglądając mecz, można było odnieść wrażenie, że tego dnia zawodnicy Dyskobolii nie skupi się na ilości strzelonych bramek, tylko na ich pięknym wyglądzie. Kolejne trafienie, to szybka akcja z prawej strony, gdzie z tzw. „pierwszej piłki” zawodnicy wymienili aż trzy podania z dokładnością co do centymetra, a zwieńczył to Kamil Wesoły strzelając bramkę piętą. Dodając do tego bramkę woleyem Huberta Wasielewskiego, który po podaniu Michała Johna omal nie przedarł siatki w bramce, oraz wykończenie akcji sam na sam Mateusza Utracika, który po profesorsku skierował piłkę do bramki, można stwierdzić, że Dyskobolia po raz kolejny rozegrała fantastyczne zawody. Zwieńczeniem wyniku było ostatnie trafienie Michała Johna, który pokonał bramkarza strzałem z zrzutu karnego.
Dyskobolia z ilością 63 punktów prowadzi w tabeli i jest pewna awansu. Nadmienić należy, że setne trafienie w sezonie 2017/2018 dla Dysbobolii, które przypadło na mecz z Dębem, padło łupem Huberta Wasielewskiego. Wspominany w relacji strzał z woleya był z pewnością godny tego miana. Po końcowym gwizdku bilans bramkowy drużyny z Grodziska to 102 strzelone bramki i 9 straconych.
[event_performance id=”408″ align=”none”]