OFICJALNA STRONA INTERNETOWA KLUBU SPORTOWEGO

NASZA DYSKOBOLIA

Pasja i praca czyni cuda

Nasza Dyskobolia 100 lat mecz stulecia Meblorz Swarzędz

„Warto było czekać na te piękne czasy”, śpiewał Jan Kaczmarek z wrocławskiego kabaretu Elita i dodawał „I na własne oczy cuda te zobaczyć”. A ponieważ Jan Kaczmarek urodził się w niedalekim Lwówku, więc, choć to mocno naciągana teoria, być może były to słowa prorocze i słynny kabareciarz miał na myśli to, co w ostatnich latach dzieje się w grodziskim futbolu.

Pierwszy raz na grodziskim stadionie na meczu Dyskobolii byłem pod koniec lat osiemdziesiątych. Czy to był rok 1988 czy rok 1989 już nie pamiętam i w gruncie rzeczy jest to mało istotne. Biało – zieloni grali wówczas gdzieś na poziomie okręgówki a mecze były rozgrywane zwykle w niedzielę o godzinie 11:00 na stadionie, na którym stała osamotniona stara trybuna.

Niedługo potem w klubie pojawił się  Zbigniew Drzymała. Był to rok 1992 i w tamtym czasie nie mieliśmy jeszcze pojęcia jakie będą tego skutki, jednak już wkrótce miała się rozpocząć szybka wspinaczka grodziskiego klubu po kolejnych szczeblach ligowej drabiny, której uwieńczeniem były dwa tytuły wicemistrza Polski i niezapomniana pucharowa historia. Klub stał się znany w kraju, pokazał się z bardzo dobrej strony w Europie i grał na kameralnym stadionie gdzie historia (stara trybuna) łączyła się z nowoczesnością w harmonijną całość.

Wielu do dziś uważa to za największy cud w stuletniej historii grodziskiego klubu. Niewątpliwie był to okres największych sukcesów w historii Dyskobolii, jednak obecnie, gdy wiemy już nieco więcej o kulisach niektórych „sukcesów” to można stwierdzić, że był to raczej cud mniemany. Przy czym piszę to mając ogromny szacunek dla osiągnięć i zasług Prezesa Zbigniewa Drzymały oraz zdając sobie sprawę, że bez jego dokonań nie byłoby naszych sukcesów.

Gdy w roku 2008 zakończyła się era Zbigniewa Drzymały, Dyskobolia z podium mistrzostw Polski zaliczyła bolesny spadek do IV ligi. Klub i jego kibice z dnia na dzień znaleźli się w kompletnie innej rzeczywistości, w której nie było już blasku, rozpoznawalności i przepychu Ekstraklasy. Dyskobolia stała się jednym z setek anonimowych klubów z niższych lig, o których nie piszą ogólnopolskie redakcje. Co tu dużo mówić, Dyskobolia spadała w niebyt i mimo podejmowanych prób reanimacji coraz bardziej chyliła się ku upadkowi, który koniec końców nastąpił jesienią 2015 roku, kiedy to po rundzie jesiennej klub wycofał się z rozgrywek klasy okręgowej. Przy okazji pogrzebu przypomniały  sobie o nas, dziwo,  niektóre z ogólnopolskich mediów, które opublikowały wzmianki, że ten klub z małego miasteczka co to  Hertha i Manchester City wyeliminował właśnie zginął z piłkarskiej mapy Polski.

Dla wielu Grodziszczan, w tym dla piszącego te słowa, upadek Dyskobolii był niezmierne przykrym wydarzeniem. Kończyła się, jak wówczas sądziłem, historia klubu, któremu kibicowałem od dzieciaka, z którym wiązało się wiele wspomnień i emocji. Minęło jednak trochę czasu i oto w Grodzisku doszło do serii zdarzeń, które śmiało można określić jako „Siedem Cudów Dyskobolii”, dzięki którym dziś znowu możemy się spotykać przy okazji meczów Naszej Dyskobolii.

zarząd Nasza Dyskobolia 100 lat mecz stulecia Meblorz Swarzędz

Cud pierwszy – Działacze

Na początku byli działacze, choć właściwie to wcale nie byli działacze… karkołomnej misji odbudowy klubu od zera podjęła się grupa pasjonatów, młodych kibiców Dyskobolii, nie mających żadnego doświadczenia w roli piłkarskich działaczy co niewątpliwie było ich… atutem.

Dzięki temu zrobili to na własnych zasadach, z entuzjazmem i pasją, pokazując, że pieniądze są potrzebne do funkcjonowania klubu ale nie są najważniejsze.

Przypomnijmy skład tego pierwszego zarządu:

Prezes: Filip Groszczyk,

Wiceprezes: Krzysztof Kaczmarek,

Protokolant: Karol Świstek,

Sekretarz: Bartosz Badziński.

Wykazali się oni sporą odwagą, zabierając się za tak niepewny projekt i dużą dojrzałością doprowadzając klub do obecnego stanu, robiąc to wszystko na zasadzie wolontariatu. A przecież byli to jak już wspomniano bardzo młodzi ludzie. Dość powiedzieć, że prezes Dyskobolii Filip Groszczyk w chwili objęcia stanowiska miał 27 lat.

Cud drugi – piłkarze i sztab

Kiedy funkcjonował już zarząd kolejnym etapem było stworzenie drużyny i tu możemy mówić o kolejnym cudzie. Trenerem został Tomasz Piątyszek, który tak mówił o okolicznościach objęcia funkcji trenera Naszej Dyskobolii:

Koledzy, którzy założyli klub szukali trenera i pytali mnie, czy kogoś nie znam. Ja trenuję w Grodzisku dziewczęta. Miałem dwa zespoły i akurat w tym momencie kończyłem pracę z jednym z nich. Zaproponowałem, że chętnie obejmę to stanowisko. Nie ukrywam, że czekałem, aż ktoś w końcu utworzy drużynę.

Skoro był już trener nadeszła pora by skompletować zespół. Po początkowych kłopotach do rozgrywek B klasy zgłoszono 24 osobową kadrę zawodników. Dla niektórych z nich był to kolejny powrót do Dyskobolii i kolejna misja odbudowy klubu i mimo, że poprzednie próby zakończyły się fiaskiem oni znowu byli gotowi walczyć z Dyskobolem na piersi. Co bardzo istotne w tej kwestii to fakt, że piłkarze nie otrzymywali za grę żadnego wynagrodzenia i nie otrzymują go także obecnie, udowadniając, że ten klub znaczy dla nich coś więcej…

 Cud trzeci – Partnerzy klubu

Niezależnie jednak od wszystkiego aby klub mógł funkcjonować potrzebne są pewne nakłady. W momencie, gdy tworzyły się podwaliny Naszej Dyskobolii klub nie miał absolutnie niczego. Wszyscy, którzy ciężko pracują i zarabiają pieniądze z własnego doświadczenia wiedzą, że decyzje o ich wydaniu nie są łatwe. Tym większy szacunek należy się tym ludziom i firmom, które zdecydowały się na wsparcie Naszej Dyskobolii na samym początku jej drogi.

Bardzo nas cieszy, że kolejne firmy i instytucje dołączają do grona Partnerów naszego klubu, że systematycznie poszerza się grono członków Klubu Sympatyków Dyskobolii.. Dziękujemy za każde wsparcie i z przyjemnością obserwujemy, że wspieranie Naszej Dyskobolii staje się ważnym aspektem działania coraz większej rzeszy ludzi i firm w Grodzisku i nie tylko. Państwa zaufanie motywuje nas do dalszej wytężonej pracy.

Cud czwarty – kibice

Kibice w Grodzisku z dnia na dzień zostali pozbawieni możliwości oglądania swojego klubu w ramach Ekstraklasy, a niedługo potem stracili w ogóle możliwość oglądania ligowej piłki na żywo na półtora roku. To wystarczający okres aby wypełnić swój wolny czas innymi pasjami i zainteresowaniami. Dodatkowo początki w B klasie na boisku w Ptaszkowie nie zachęcały do czynnego kibicowania.

Jednak kibice nie zawiedli. Z meczu na mecz z rundy na rundę zainteresowanie klubem było coraz większe. Dziś na meczach pojawiają się rodziny, przyjaciele i znajomi zawodników. Ojcowie uczą swoich synów kibicowania klubowi, który sami wspierają od lat, a synowie marzą o tym by pewnego dnia zagrać właśnie w barwach Dyskobolii. Na meczach widać kibiców z dumą noszących koszulki czy szaliki w klubowych barwach.

To wsparcie jest dla zawodników i wszystkich związanych z klubem niezwykle ważne. Piłkarze w swoich wypowiedziach niejednokrotnie podkreślają, jak pomaga im doping kibiców i jak motywująco działa na nich obecność na meczu rodzin czy przyjaciół. Dziękujemy za Wasze wsparcie!

 

Cud piąty – szkolenie młodzieży

Budowa klubu musi opierać się na silnych fundamentach. Jednym z nich jest szkolenie dzieci i młodzieży, które ma zapewnić, że nie zabraknie młodych, utalentowanych zawodników którzy w przyszłości zasilą kadrę pierwszego zespołu. Dlatego też od samego początku Nasza Dyskobolia wskazywała, że utworzenie akademii jest jednym z jej priorytetów.

 

Jednocześnie klubem partnerskim Naszej Dyskobolii jest prowadzony przez grodziski samorząd UKS Dysobolia, który szkoli dzieci i młodzież. Pod koniec sierpnia 2021 Nasza Dyskobolia podpisała z kolei umowę z Wartą Poznań, na mocy której obie Akademie wspólnie pracują nad kształceniem młodych piłkarzy. “Zieloni” wspierają Naszą Dyskobolię w zakresie metodologii, analizy i organizacji pracy.

To wszystko pozwala optymistycznie patrzeć w przyszłość z przekonaniem, że nie zabraknie młodych utalentowanych piłkarzy, którzy w kolejnych latach będą stanowili o sile Naszej Dyskobolii.

Cud szósty – akcje społeczne

Ambicją Naszej Dyskobolii jest nie tylko dostarczanie emocji sportowych na coraz wyższym poziomie ale również aktywne uczestnictwo w życiu lokalnej społeczności w różnych jego aspektach.  Klub promuje postawy obywatelskie i jest organizatorem wydarzeń, które wykraczają poza ramy działalności sportowej.

Działacze Naszej Dyskobolii są pomysłodawcami „Powstańczej Zbiórki Krwi”, która odbywa się w rocznicę wybuch Powstania Wielkopolskiego 27 grudnia. Za nami już dwie edycje tej akcji i około 30 litrów zebranej krwi. W akcję czynnie włączają się piłkarze Naszego klubu.

Już w najbliższą sobotę przy okazji spotkania z Meblorzem Swarzędz odbędzie się druga edycja Biało – Zielonego Dnia Dziecka. Liczne i darmowe atrakcje dla młodszych i starszych zapewnia niezawodny partner Naszej Dyskobolii Dom Zabaw Dla Dzieci w Grodzisku Wielkopolskim.

 

Cud siódmy – stadion jest nasz

Można mieć świetną drużynę i mnóstwo kibiców jednak wszystko to na nic jeśli nie masz gdzie grać. Jak pamiętamy pierwsze mecze w B klasie Nasza Dyskobolia rozgrywała na boisku w Ptaszkowie i choć to tylko 3 kilometry od Grodziska czuć było, że to nie jest to.  

Temat przyszłości stadionu przy ulicy Powstańców Chocieszyńskich od dłuższego czasu spędzał sen z powiek grodziskim władzom samorządowym. Klub od dłuższego czasu lobbował za takim rozwiązaniem, które pozwoli wszystkim uprawiającym piłkę nożną w Grodzisku na korzystanie z tego obiektu. Nie dopuszczaliśmy myśli, że stadion zostanie zamknięty a zespoły z Grodziska będą musiały szukać boisk w okolicznych miejscowościach.

W marcu władze samorządowe Grodzisk Wlkp. zrobiły Naszej Dyskobolii i wszystkim adeptom piłki nożnej w mieście najlepszy z możliwych prezentów, odkupując stadion z rąk prywatnego właściciela. To wspaniały prezent dla biało – zielonych z okazji stulecia klubu. Dziękujemy!

Wiara i ciężka praca

Jesteśmy w przededniu „Meczu stulecia”, który będzie kulminacyjnym punktem obchodów przypadającej w tym roku setnej rocznicy powstania klubu. To spotkanie już najbliższą sobotę o godzinie 17:00. Nasza Dyskobolia zagra z na głównej płycie z Meblorzem Swarzędz. Będą też liczne atrakcje towarzyszące, o których już co nieco wspomniałem powyżej.

Ten dzień ma być przede wszystkim okazją do spotkania się całych rodzin, wspólnej zabawy i kibicowania. Naszą ambicją jest aby pozostał on na długo w pamięci Grodziszczan i zapisał się w klubowych kronikach stając się częścią wspaniałej stuletniej historii klubu.

Chcemy też aby była to okazja do docenienia tych, którzy tu i teraz pracują na rzecz naszej Dyskobolii. To ma być także ich święto. Trochę przekornie nazwałem powyższe zdarzenia cudami. W rzeczywistości jednak cuda nie zdarzają się same, lecz są wypadkową pasji, wiary w powodzenie, ciężkiej pracy oraz szczypty szczęścia. Ta przysłowiowa szczypta szczęścia to w tym przypadku fakt, że wszystkie wymienione zdarzenia zaistniały  mniej więcej w tym samym czasie. Pasja, wiara i praca to już wkład ludzi, którzy dbają o ten klub na co dzień.

Drodzy Kibice i Sympatycy Naszej Dyskobolii, my robimy co w naszej mocy by nieustannie zaskakiwać Was kolejnymi cudami. Będzie nam bardzo miło, i poczujemy ogromną satysfakcję jeśli w sobotę licznie pojawicie się na stadionie, celebrując nasze wspólne święto. Do zobaczenia na „Meczu stulecia”!

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest