foto: Paula Duda /ampfutbol.pl
Strzał z Karola #31
Z Kamilem Grygielem rozmawia Karol Hoffmann
Historia AMP futboli rozpoczęła się 41 lat temu w roku 1980 w USA. Do Polski ta dyscyplina dotarła natomiast w roku 2011, kiedy to z inicjatywy, między innymi, obecnego trenera Reprezentacji Polski Marka Dragosza odbyło się w Warszawie pierwsze zgrupowanie, na którym trenowało 13 zawodników. Debiut reprezentacji nastąpił w roku 2012 w Pucharze Czterech Narodów. Z kolei pierwsze rozgrywki AMP Futbol Ekstraklasy odbyły się w roku 2015. W roku 2021, a więc dziesięć lat od pojawienia się AMP Futbolu w Polsce, w Krakowie rozegrano Mistrzostwa Europy, w których nasza reprezentacja wywalczyła brązowy medal wygrywając w meczu o trzecie miejsce z zespołem Rosji 1:0.
Jedną z czołowych postaci naszej Reprezentacji jest Kamil Grygiel. Ten pochodzący z Polkowic 20 letni napastnik, który gra na co dzień w Wiśle Kraków, poza zdobyciem brązowego medalu na Euro, świętował w tym roku również zdobycie Mistrzostwa Polski ze swoją drużyną klubową.
Kamil Grygiel rozpoczynał swoją piłkarską karierę w KS Polkowice. Juniorem z Polkowic interesował się już sąsiad zza miedzy, ekstraklasowe Zagłębie Lubin. W maju 2017 Kamil Grygiel został potrącony przez pociąg w wyniku czego lekarze podjęli decyzję o amputacji lewej nogi. Jak mówi sam zawodnik: „Wiedziałem, że pewne drzwi sie zamknęły, ale czekałem aż otworzą się nowe.” Nowe drzwi otworzyły się bardzo szybko. Po roku od wypadku 30 maja 2018 zadebiutował w AMP Futbol Ekstraklasie na turnieju w Górze zdobywając tytuł „Odkrycia sezonu”.
Dziś z ogromną przyjemnością zapraszam Was do przeczytania wywiadu jakiego naszadyskobolia.pl udzielił brązowy medalista mistrzostw Europy, Mistrz Polski, napastnik Reprezentacji Polski i Wisły Kraków Kamil Grygiel.
Twoja historia wydaje się być gotowym scenariuszem na film. Młody utalentowany piłkarz KS Polkowice, o którego już pytają większe kluby, perspektywa kariery i nagle wypadek, który wydaje się, że wszystko przekreśla ale nie w Twoim przypadku. Skąd brałeś wówczas siłę i motywację do walki oraz wiarę, że się uda?
Starałem się nie skupiać na tym co sie dla mnie skończyło. Wiedziałem, że pewne drzwi sie zamknęły, ale czekałem aż otworzą się nowe. Dużo myślałem i wiedziałem, że musze sobie teraz wszystko poukładać oraz pozmieniać swoje plany. Wiedziałem jednak, że to nic złego. Szukałem pozytywnych rzeczy, które miały mi dodawać siły.
W 2017 AMP Futboli był w Polsce raczej niezbyt popularny. Pierwsze treningi reprezentacji miały miejsce w 2011 a AMP Futbol Ekstraklasa startowała w roku 2015. Mało kto wówczas w Polsce wiedział, że istnieje taka dyscyplina. Jak to się więc stało, że znalazłeś się w AMP Futbolu i zacząłeś grać?
Sam w pierwszych dniach po wypadku nie miałem pojęcia o istnieniu tej dyscypliny. Dopiero po czasie dowiedziałem się od znajomego, że jest tego rodzaju sport. Z czasem przekonałem się, że należy spróbować swoich sił i wrócić do kontynuowania swojej pasji. Dzięki pomocy znajomych udało mi sie dostać do Husarii Kraków, która teraz jest Wisłą Kraków, w której dalej gram.
30 maja 2018, czyli niespełna rok po Twoim wypadku na profilu AMP Futbol Polska pojawił się wpis: „Podczas ostatniego turnieju AMP Futbol Ekstraklasy odnotowaliśmy aż trzy debiuty Kamil Grygiel, Husaria Kraków.” Czy pamiętasz w jakim meczu zadebiutowałeś i komu strzeliłeś pierwszą bramkę?
Mój debiut w ekstraklasie był na turnieju w Górze. Debiutancką bramkę strzeliłem w 16 minucie meczu z gospodarzami turnieju GKS Góra. Mimo tego przegraliśmy to spotkanie 4:3.

źródło: Twitter /ampfutbol.pl
Byłeś w formie i przebojem wdarłeś się do Reprezentacji, z którą jako siedemnastolatek poleciałeś do Meksyku na Mistrzostwa Świata. Polska odpadła w ćwierćfinale po rzutach karnych z Angolą (po dogrywce było 3:3) a Ty w tym meczu strzeliłeś bramkę. Jak wspominasz swój debiut w biało-czerwonych barwach?
Pamiętam debiut w reprezentacji, udało mi sie wtedy nawet strzelić swoją pierwszą bramkę w narodowych barwach. Mój debiut miał miejsce w Warszawie, na turnieju Amp Futbol Cup w meczu z Holandią. Najbardziej zapamiętałem śpiewanie hymnu przy publiczności, było to dla mnie coś nowego, ale bardzo pozytywnego. Była adrenalina oraz stres, ale wspominam to bardzo dobrze.
Nadchodzi czas drugiej wielkiej imprezy w Twojej karierze: Mistrzostwa Europy, w Polsce, w Krakowie i ogromny pech, złamana noga i Twój występ staje pod znakiem zapytania. Ale Ty się znowu nie poddajesz i we wrześniu jesteś gotowy do gry. Ile w tym z medycyny a ile z głowy i Twojego podejścia. Czy kiedykolwiek w Twojej głowie pojawia się myśl „nie dam rady” czy raczej jest to „muszę jeszcze trochę popracować”?
Zdarzają sie sytuacje, w których mam ochotę po prostu odpuścić, ale wiem, że to nigdy nie będzie miało miejsca. Mój powrót na boisko, kiedy czas nas mocno gonił był dla mnie oraz mojej fizjoterapeutki, bez której na pewno bym nie dał rady wrócić do gry, po prostu ciężki. Bywały cięższe dni, ale one również były potrzebne. Negatywne emocje również motywują do cięższej pracy. Mieliśmy razem ten sam cel: wrócić na boisko i walczyć o medal, to było naszą dużą motywacją. Nie wchodziło w grę odpuścić i oglądać mecze z trybun.

źródło: Twitter /ampfutbol.pl
Na stadionach dopingowało Was kilkanaście tysięcy żywiołowo reagującej publiczności. Dla sportowca to chyba coś o czym marzy. Spodziewaliście się aż takiego zainteresowania kibiców? O czym myślałeś i co czułeś gdy w koszulce z Orzełkiem na piersi śpiewałeś Mazurka Dąbrowskiego wraz z kilkoma tysiącami kibiców?
Spodziewaliśmy sie sporej liczby kibiców, ale na pewno nie aż takiej. Było to spełnienie marzeń zagrać, pierwszy raz przed tak dużą publicznością. Kibice byli naszym 8 zawodnikiem, dzięki ich wsparciu udało nam sie zdobyć medal. Na mnie doping kibiców działa motywująco. Sam hymn, kiedy śpiewało go tysiące ludzi… wspaniałe przeżycie.
Zdobyliście na ME brązowy medal. Osobiście uważam, że to sukces, choć zdaje sobie sprawę, że apetyty były nieco większe. Czy ta drużyna, w tym składzie może grać jeszcze lepiej i walczyć o jeszcze wyższe cele?
Cieszymy sie z brązowego medalu, lecz mamy spory niedosyt. Mamy bardzo dobrą drużynę, która sie nie zatrzymuje. Ciągle pracujemy nad tym, aby wskakiwać na wyższe poziomy. Wiem, że na kolejną imprezę będziemy lepszym zespołem i nasz niedosyt przełożymy na nasza lepszą grę.
Oglądając Wasze mecze na EURO moją uwagę zwróciły dwie rzeczy. Pierwsza to niezwykły team spirit, który od razu można zauważyć patrząc na Was. Pozwolisz, że zacytuję słowa, które przed wyjściem na mecz z Rosją o brązowy medal powiedział bramkarz Igor Woźniak : „Mamy zajebistą ekipę i zajebisty czas! Cieszmy się z tego, że tu jesteśmy pany i że jesteśmy razem! Brat z bratem!” Czy uważasz, że jest to jeden z filarów Waszego sukcesu?
Atmosfera w szatni jest kluczową cechą naszego zespołu. Przekłada sie to zdecydowanie na naszą grę. Nie jesteśmy tylko zespołem, lecz jesteśmy również rodziną.
Druga rzecz, na którą zwróciłem uwagę to ogromny szacunek dla rywala. Na boisku jest walka na 100%, zdarzają się ostre starcia ale w niczym nie zmienia to szacunku dla przeciwnika. Przypominają mi się tu dwie sytuacje… pierwsza, gdy w ćwierćfinale z Francją, Krystian Kapłon pomaga opuścić boisko kontuzjowanemu reprezentantowi trójkolorowych Driss Mlahfi i druga gdy tego samego Krystiana Kapłona po przegranym półfinale pociesza Hiszpan Alberto Pino. Czy sprawia to suma Waszych wcześniejszych przeżyć i to, że mimo przeciwności losu doszliście tak daleko?
Szacunek powinien być zawsze. Na boisku robimy wszystko, żeby wygrać, ale niezależnie od tego darzymy się wielkim szacunkiem. Wejście na szczyt składa sie z wielu czynników. Szacunek z pewnością w tym pomaga.
Rozmawiając o Reprezentacji Polski w AMP Futbolu nie sposób nie wspomnieć nazwiska Marka Dragosza. Człowiek instytucja jeśli chodzi o AMP Futbol w Polsce, który jest, można chyba tak powiedzieć, ojcem tej Reprezentacji. Jaki jest Marek Dragosz jako trener? Czego przede wszystkim od Was wymaga i na co kładzie nacisk?
Mamy najlepszego trenera na świecie. Trener wymaga od nas zaangażowania, wzajemnego szacunku, zaufania oraz dążenia wspólnie do naszych marzeń.
Nie darowałbym sobie gdybym nie zapytał o muzykę, która towarzyszy Wam po wygranych meczach. Kto sprawił, że po wygranym spotkaniu wszyscy w Reprezentacji śpiewają na całe gardło: „Dobry wieczór Polska!!!”?
Chyba dobrze sie bawiliśmy do tego utworu i tak jakoś został on z nami na całe mistrzostwa. Stał sie naszym hymnem mistrzostw.
Grasz w czołowym klubie ligi Wiśle Kraków (wcześniej Husaria Kraków). Jak jako liga wypadają na tle innych krajów europejskich? Kto w Europie jest najsilniejszy? Na kim powinniśmy się wzorować jeśli chodzi o rozwój AMP Futboli?
Najmocniejszą ligą jest liga turecka. Jest najbardziej rozwinięta i prezentuje najwyższy poziom AMP Futbolu w Europie.
Wydaje się, że te Mistrzostwa Europy dały AMP Futbolowi bardzo wiele jeśli chodzi o zainteresowanie i rozpoznawalność czyli dobre fundamenty do rozwoju tej dyscypliny. Jaki są, Twoim zdaniem, perspektywy dla tej dyscypliny w Polsce? Gdzie będzie AMP Futbol w Polsce za kilka lat?
Wolę nie wybiegać w przyszłość. Mam nadzieje, że ta dyscyplina bardzo się rozwinie i będzie coraz więcej ludzi chętnych do spróbowania swoich sił w AMP Futbolu.
Co lubisz i czym się interesujesz poza AMP Futbolem? Jakie są Twoje poza sportowe zainteresowania?
Aktualnie dalej się uczę. Nauka i sport pochłaniają bardzo dużo czasu tak więc na inne zainteresowania póki co brak mi czasu..
Jakie jest Twoje największe sportowe marzenie?
Moim największym sportowym marzeniem jest aby nasza Reprezentacja została najlepszą drużyną na świecie.
Dziękuje bardzo za rozmowę.
Dziękuję również.